Drogi Pamiętniczku...
Dzisiaj stało się coś o czymś w ogóle nie myślałam. Śnieg już powoli się roztapiał, a mój koń ślizgał się jak na łyżwach. Kiedy zjadłam obiad wybrałam się do mojej koleżanki, która prowadzi mistrzostwa. Podczas rozmowy zobaczyłam ścieżkę idącą w górę. Postanowiłam wykraść się. Pożegnałam się i schowałam się w krzakach. Następnie pełnym cwałem pognałam w górę! Zatrzymałam się nawet na małej ławeczce gdzie był niesamowity widok na całe ValeDale! Okazało się, że droga prowadzi do "Jeziora Valedale" Spotkałam tam oprócz przerośniętego dziada też nijaką Panią Moorse. Gadała mi coś o galaktycznych ziemniakach?... WHAT THE HELL? O co chodzi? Pokazała mi jakiś mały przesmyk za nią. Podobno jest tam miasteczko...... i nawet...... STAJNIA!! ŁOOOO!!! Lecz postanowiłam, że wybiorę się tam jutro. Mój koniś miał już dość zimna, a ja też trzęsłam się jak głupia. Wróciłam do stajni, a Angelika powróciła i zajęła się końmi. Bardzo podobało mi się tam, było dużo Jodeł oraz wieeeeeelkieeeeee jezioro! Jutro zrobię pełno zdjęć! Wezmę aparat dziadka! Okej muszę już kończyć, bo ciocia mnie woła, to cześć!
ZIEPAAA <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz